arzneiprivat blogu - Nazywam się Ingo - jestem właścicielem apteki - lubię kitesurfing i wyjazdy kamperem.
Witamy na naszym blogu arzneiprivat.
Nasz zespół blogowy składa się z: Andrei, Ines i mnie. Jestem Ingo.
Pierwsze pytanie, które jako czytelnik możesz sobie zadać, brzmi pewnie: dlaczego sklep nazywa się arzneiprivat? To proste - jesteśmy w zasadzie zwykłą, średniej wielkości apteką miejską. Kilka (teraz wiele) lat temu, kiedy moja córka miała kurs pływania, rozmawiałem z innym aptekarzem o zaletach i wadach apteki internetowej. Ważne pytania, takie jak platforma, magazyn i ceny zostały zbadane i wprowadzone w życie w najbliższych dniach. Powstała pierwsza platforma, o nazwie arzneiprivat. Zasadniczo chcieliśmy pozostać nadal apteką zorientowaną na klienta, osobistą i prawie prywatną, również internetową, uzupełnioną o ofertę wysyłkową. Stąd nazwa.
Ze względu na duże zapytania z innych krajów, przetłumaczyliśmy sklep na inne języki. Mamy też nowych pracowników z Polski oraz Rumunii.
Nawet teraz, kiedy sklep online bardzo się rozwinął, jesteśmy normalną apteką, skoncentrowaną na zadowoleniu naszych klientów. Życzliwość personelu oraz dobra atmosfera w pracy są dla mnie, osobiście bardzo ważne. W ten sposób znajduje to również odzwierciedlenie w kontakcie z klientem.
Prowadzę działalność gospodarczą od ponad 20 lat. Ze wszystkim, co się z tym wiąże. Bycie właścicielem apteki jest bardzo pracochłonne i - zawsze tam jest -. w mojej głowie. Kiedy nie pracuję, lub w nocy. Kiedy myśl się pojawi, nie opuszcza mnie tak szybko. Zmusza mnie, by wstać na chwilę, zwłaszcza w nocy. Próbuję wtedy zebrać myśli i zapisać wszystko w notatniku. Pomaga mi to nie martwić się, że o czymś zapomnę następnego ranka. Papier jest dla mnie szczególnie ważny, jest zdecydowanie lepszy niż notatki w telefonie. Pisanie ręczne, na papierze, zabija czas. Krótko mówiąc, jest lepsze niż korzystanie z tabletek nasennych. Jeśli jednak myśli są nieco przeciążone i pisanie nie pomaga, można wspomóc się walerianą, jak np w postaci tabletek Alluna. Waleriana ma działanie równoważące nastrój, chmiel lekko stymuluje sen.
Dlatego tak ważne w życiu jest zachowanie równowagi.Tak zwanej zdrowej równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Świetne określenie.
Idąc w tym kierunku, oprócz rodziny, bardzo ważny jest dla mnie sport: bieganie, kolarstwo szosowe i kitesurfing. Dla lepszej mobilności kupiłem autobus Volkswagen T5, a dokładniej Caravelle, i przerobiłem go na kampera. Nawet jeśli nie ma to zbyt wiele wspólnego z apteką wysyłkową, opowiem Ci teraz krótko o nim. Może też Ciebie to zainspiruje.
Tak więc podstawą jest T5 Caravelle z długim rozstawem osi, zwykłymi stalowymi obręczami i oponami całorocznymi. Kolor biały z czarnymi rogami furgonetki pod tylnymi światłami. Ponieważ chciałem coś zrobić sam, ale nie mam za wiele wolnego czasu, Caravelle była dla mnie całkiem odpowiednia jako baza wypadowa. Posiada dodatkowe elementy sterujące ogrzewaniem, oświetleniem i ogrzewaniem Webasto w przedziale pasażerskim.
We wnętrzu znajdowały się 2 rzędy siedzeń. Pierwszy, za fotelem kierowcy, składający się się z 2 części i drugi rząd - ciągły. Aby przerobić wnętrze pojazdu, usunąłem wszystkie rzędy siedzeń z tyłu. Podłogę chciałem wykonać samodzielnie. Na kanale You Tube jest wiele filmów na ten temat. Zamówiłem więc płytę podłogową, podając wszystkie wymiary, dane pojazdu i zdjęcia. Niestety, płyta która przyszła, nie do końca pasowała. Musiałem poświęcić dodatkową godzinę na jej dopasowanie.
Aby móc położyć wykładzinę podłogową, położyłem płytę nieco wyżej, na pudełkach. Na niej położyłem podłogę PCV i przykleiłem całość dwustronną taśmą klejącą. Mogłem wtedy łatwo, za pomocą noża odciąć wystającą krawędź. Wgłębienia siedziska w pierwszym rzędzie nie zostały wycięte. Do pojazdu wrócił tylko drugi rząd siedzeń.
Chciałbym, aby kuchnia składała się ze starej, przerobionej półki Ikea Kallax. Kosze powinny być zamocowane na zatrzaski magnetyczne. Ponadto, składam teraz mały stolik z szyną montażową.
Przejdźmy teraz do łóżka: składa się ono z półki połączonej z drugą półką, umieszczoną nad złożoną ławką. Mocowanie do ławki jest za pomocą kabla. Ponieważ na razie, chciałem obejść się bez obrotowej kanapy pasażera, wykorzystałem starą skrzynię do siedzenia (z Lidla). Skrzynia posłuży także jako szafa. Aby skrzynia była składana do przodu, zrobiłem odpowiednią belkę, która po prostu trzyma jej tył pod odpowiednim kątem. Działa świetnie i prawie nic nie kosztuje. Jestem bardzo zadowolony z rozwiązania.
Pierwsza wycieczka odbyća się w październiku. Jesienny kiting na Bałtyku, Boltenhagen, Wohlberger Wiek. Wiatr północno-wschodni w skali 5-6, 12 stopni i zapowiedź deszczu. A więc, idealne warunki i pogoda, aby wszystko przetestować.
Poprowadziłem kabel zasilający do środka przez kratkę wentylacyjną okna. Mały grzejnik ładnie rozgrzał nasz autobus. Podsumowując: było super !
A wszystko po to, aby utrzymać doskonałą równowagę, abyśmy potem mogli zawsze być dla Was zmotywowani i gotowi do pomocy.
Jeśli masz jakiekolwiek pytania, dotyczące rozbudowy autobusu, napisz do nas. I nie, nie będziemy później bombardować Cię reklamami.
Do tego czasu bądź zdrowy - dbaj o siebie -
Ingo
Nasz zespół autorów chciałby informować Cię o wielu artykułach i podsuwać Ci pomysły i sugestie na rozwiązanie Twoich problemów.
Wystarczy przejrzeć nasz blog - chętnie odpowiemy na wszelkie pytania i sugestie.
Życzymy Wam wszystkiego najlepszego
Czy masz jakieś pytania?

Zawsze bądz na bieżąco
Dzięki naszemu newsletterowi będą Państwo nie tylko regularnie, ale również szczegółowo informowani o innowacjach i aktualnych ofertach.